TSUE zadał cios – banki nie mogą żądać dodatkowych opłat od frankowiczów
w

TSUE zadał cios – banki nie mogą żądać dodatkowych opłat od frankowiczów

  • Wyrok TSUE z 15 czerwca 2023 roku przesądza, że banki nie mogą żądać od frankowiczów dodatkowego wynagrodzenia za tzw. bezumowne korzystanie z kapitału.
  • Tym samym właściwie w ogóle utraciły sens jakiekolwiek ugody z bankami.
  • Frankowicze mogą w pełni bezpiecznie składać pozwy do sądów, nie obawiając się, że wygrana spowoduje jakieś dodatkowe roszczenia ze strony banków.

Spis treści:

  1. Wyrok TSUE – banki przegrywają kluczową dla siebie sprawę
  2. Co próbowały osiągnąć banki? Zniechęcić frankowiczów i zwiększyć swoje zyski
  3. Ugody z bankami nie opłacają się. Lepiej iść do sądu
  4. Co wynika z wyroku TUSE?

Chyba wszyscy frankowicze od dawna oczekiwali na wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie żądania przez banki opłat za tzw. bezumowne korzystanie z kapitału. Okazało się, że TSUE zadał potężny cios wszystkim bankom, które sprzedawały kredyty frankowe jednoznacznie orzekając, że takie żądania są po prostu niedopuszczalne. Tymczasem był to swego rodzaju straszak na frankowiczów przed zakładaniem kolejnych spraw w sądach, przez co niedawny wyrok unijnego Trybunału Sprawiedliwości jest tym większą porażką banków. Co z tego wynika dla frankowiczów? 

Wyrok TSUE a kredyt frankowy– banki przegrywają kluczową dla siebie sprawę

Zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 15 czerwca 2023 roku (sprawa C-520/21), bank nie ma prawa żądać od frankowicza wynagrodzenia za tzw. bezumowne korzystanie z kapitału. Co istotne, wyrok ten zapadł na kanwie pytania prejudycjalnego zadanego przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia w sierpniu 2021 roku. W sprawie chodzi o ustalenie czy bank – w przypadku unieważnienia umowy o kredyt frankowy – ma prawo żądać opłat od frankowicza za to, że ten, przez okres wykonywania umowy, korzystał ze środków pieniężnych (kapitału) przekazanego mu przez bank. Jednocześnie pojawiło się odwrotne pytanie: czy takiej opłaty może żądać także kredytobiorca. W końcu bank – przez czas spłacania kredytu – mógł swobodnie korzystać z kapitału przekazywanego mu w każdej racie.

Unijny Trybunał odpowiedział na obydwa pytania. Po pierwsze TSUE uznał, że niedopuszczalne jest żądanie przez bank – i każdego innego przedsiębiorcę – który wprowadził do umowy z konsumentem nieuczciwe warunki jakikolwiek świadczeń pieniężnych związanych z wykonywaniem takiej umowy. Natomiast frankowicze, którym udało się uzyskać wyrok stwierdzający nieważność ich umów kredytowych, mają prawo do żądania od banku rekompensaty przewyższającej wartość zapłaconych rat. 

Co próbowały osiągnąć banki? Zniechęcić frankowiczów i zwiększyć swoje zyski

Strategia banków była bardzo prosta. Można ją streścić w następujący sposób: skoro frankowicze masowo wygrywają przed sądami, to trzeba spróbować zniechęcić ich do wnoszenia powództw do sądów. W tym celu wymyślono koncepcję, zgodnie z którą bankowi, w przypadku uznania nieważności całości bądź części umowy kredytowej, miałoby należeć się wynagrodzenie za przekazanie kapitału, którym frankowicz mógł dysponować. Gdyby ta koncepcja została zaakceptowana przez sądy, to przy okazji udałoby się jeszcze więcej zarobić na frankowiczach. Tym samym banki chciały upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. 

Przedstawiony tu mechanizm nie był tylko teorią – niektóre banki zaczęły wcielać go w życie, pozywając frankowiczów, którzy wcześniej wygrali swoje sprawy właśnie o zapłatę opłat za bezumowne korzystanie z kapitału. Takie powództwa opiewały nawet na kilkaset tysięcy złotych, nie raz znacznie przekraczający kwoty, jakie frankowicze odzyskali od banku. Trudno mieć wątpliwości, że działania te były obliczone na zniechęcenie pozostałych frankowiczów do żądania unieważnienia całości lub części umów oraz rozliczenia dokonanych na ich podstawie płatności. 

Dlatego wyrok TSUE z 15 czerwca br. jest zupełną porażką banków. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w całości odrzucił dopuszczalność – na gruncie prawa unijnego, a tym samym także polskiego – żądanie przez banki wynagrodzenia za tzw. bezumowne korzystanie z kapitału. Co więcej – TSUE wyposażył frankowiczów w dodatkową broń w walce z bankami o swoje prawa.  

Ugody z bankami nie opłacają się. Lepiej iść do sądu

Poza tym omawiany wyrok unijnego Trybunału Sprawiedliwości potwierdza, że zawarcie ugody z bankiem jest po prostu nieopłacalne. Zresztą, od samego początku rozwiązania ugodowe budziły zastrzeżenia, przede wszystkim ze względu na treść propozycji składanych frankowiczom. Najczęściej o wiele lepsze warunki rozwiązania problemu z kredytem frankowym można było osiągnąć pozywać bank do sądu. Teraz korzyści płynące z procesu właściwie zdecydowanie przewyższają jakiekolwiek ugody.

Skoro banki nie mają prawa żądać opłat za korzystanie z kapitału, to właściwie ich jedyną możliwością jest wykonanie wyroku sądu przyznającego rację frankowiczowi. Nie na darmo od jakieś czasu banki posiadające największe portfele kredytów frankowych znacznie zwiększają rezerwy finansowe, które mogą zostać wykorzystane do spłacenia roszczeń kredytobiorców. Świadczy to o tym, że instytucje bankowe po prostu spodziewają się, że w niedługim czasie będą musieć wypłacać wręcz ogromne sumy swoim klientom. 

Co wynika z wyroku TUSE w sprawie kredytu frankowego?

Ponadto najnowsze wyrok TSUE jest ważny jeszcze z jednego powodu: pokazuje, że obok zwrotu nadpłaconych świadczeń bądź całości rat przekazanych bankowi, frankowicze mają prawo ubiegać się jeszcze o dodatkowe świadczenia związane z wprowadzeniem przez bank do umowy kredytowej klauzul niedozwolonych. Bez wątpienia otwiera to możliwość rozszerzenia dotychczasowych treści powództw i żądania jakieś formy odszkodowania za to, co spotkało frankowiczów w związku z koniecznością realizacji niekorzystnych, nieuczciwych i niezgodnych z prawem umów.

Jednocześnie, aby dobrze opracować strategię postępowania, wybrać zakres roszczeń, odpowiednio je sformułować i uzasadnić, frankowicze muszą wykazać się naprawdę ogromnym profesjonalizmem, w tym zwłaszcza biegłą znajomością prawa oraz zagadnień ekonomicznych mających znaczenie w tego rodzaju przypadkach. Dlatego korzystnym rozwiązaniem jest skorzystanie z pomocy doświadczonego adwokata od spraw frankowych, posiadającego na swoim koncie zwycięstwa w sporach z bankami. Doświadczenie zawsze jest najlepszą rekomendacją do zajęcia się sprawami klientów, którzy poszukują profesjonalnej pomocy prawnej w podobnych sprawach. 

Co myślisz?

Wibor jak się oblicza

WIBOR a marża banku – czym się różnią?

Sprzedaż mieszkania z kredytem frankowym – o czym pamiętać?