w

Czy Sąd Najwyższy przestaje orzekać na korzyść frankowiczów?

  • Niedawno przed Sądem Najwyższym zapadły trzy orzeczenia, w których właściwie zakwestionowano poglądy dotychczas dominujące w orzecznictwie, w tym zwłaszcza w judykaturze Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej;
  • Sytuacja ta właściwie niczego nie zmienia w położeniu frankowiczów, których sprawy już się toczą przed sądami, lub którzy dopiero mają zamiar wytoczyć swoje powództwo. Wskazane wyroki to raczej wyjątek od reguły, niemający większych szans na zdominowanie orzecznictwa innych sądów;
  • Trzeba pamiętać, że w sprawach frankowych nie działa żaden automat gwarantujący wygraną – i to pomimo tego, że rzeczywiście większość frankowiczów wygrywa swoje sprawy. Aby to osiągnąć trzeba dobrze przeprowadzić proces. Argumenty dotychczas pojawiające się w orzecznictwie mogą w tym zdecydowanie pomóc, ale same przez się nie przesądzają wyniku postępowania. 

Spis treści:

  1. Kredyty frankowego – dlaczego Sąd Najwyższy uchyla korzystne wyroki?
  2. Frankowicze a Sąd Najwyższy – co oznaczają te wyroki?
  3. Jak wygrać sprawę frankową przed sądem?
  4. Czy proces z bankiem nadal się opłaca?
  5. Co dalej z orzecznictwem w sprawach frankowych? To musisz wiedzieć!

Wygranie sprawy przed sądem jest najlepszym sposobem na rozwiązanie problemów, z którymi borykają się posiadacze kredytów denominowanych lub indeksowanych do franka szwajcarskiego, a jednocześnie na odzyskanie pieniędzy, jakie kredytobiorca nadpłacił na rzecz banku. Sprawy te, choć podobne do siebie, to jednak są różne, co zawsze wymaga uwzględnienia okoliczności konkretnego przypadku. Dlatego proste powtarzanie argumentacji nie zawsze przynosi pożądany rezultat. Chodzi raczej o umiejętne wykorzystanie tez, jakie do tej pory padły w orzecznictwie na korzyść frankowiczów. Jedno jest pewne: pojedyncze, niekorzystne wyroki, nawet Sądu Najwyższego nie zmniejszą szans frankowiczów na wygraną. 

Kredyty frankowego – dlaczego Sąd Najwyższy uchyla korzystne wyroki?

Kontrowersje wzbudzają przede wszystkim trzy wyroki Izby Cywilnej Sądu Najwyższego zapadłe w dniu 19 września 2023 roku, sygn. akt I CSKP 1110/22, II CSKP 1495/22, II CSKP 1627/22. W wyrokach tych Sąd Najwyższy rozpatrywał skargę kasacyjną od orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który orzekł nieważność umów o kredyt frankowy. Podstawą ich unieważnienia był przede wszystkim brak rzeczywistego wpływu kredytobiorców na przyjęty sposób przeliczania wysokości kredytu do franka szwajcarskiego. Można więc przyjąć, iż były to standardowe sprawy dotyczące kredytów frankowych, a w świetle dotychczasowego orzecznictwa sądów – w tym Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – właściwie nie ma wątpliwości, że klauzule o tego rodzaju treści mają charakter abuzywny, a tym samym po prostu nie obowiązują. 

Tymczasem Sąd Najwyższy przyjął odmienną optykę, uznając, że sięganie przez bank do własnych tabel kursowych nie powinno prowadzić do uznania umowy za nieważną. Sąd Najwyższy przyjął, że nadużycie przez bank pozycji przyznanej mu na mocy tabeli kursowej ma jedynie charakter teoretyczny, a tym samym nie musi przekładać się na jej faktyczne wykorzystanie przez bank. Jednocześnie – zdaniem Sądu Najwyższego – nawet gdyby klauzule te okazały się abuzywne, to należałoby je zastąpić kursem średnim Narodowego Banku Polskiego. 

Jednak nie należy zapominać, że możliwość przeprowadzenia takiego zastąpienia została wielokrotnie odrzucona przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu. Zresztą w większości dotychczasowych orzeczeń polskie sądy również stały na stanowisku, że niedopuszczalne jest zastąpienie klauzul umownych dotyczących kursu waluty szwajcarskiej uznanych za abuzywne – a tym samym nieważne – kursem ogłaszanym przez NBP. Czy zatem doszło do zmiany linii orzeczniczej, która powinna wywoływać niepokój wśród posiadaczy kredytów frankowych mających zamiar zaskarżyć swoje umowy do sądu?

Frankowicze a Sąd Najwyższy – co oznaczają te wyroki?

Aby dobrze zrozumieć sytuację, jaka powstała po wskazanych wyrokach Sądu Najwyższego trzeba podkreślić, że w Polsce nie obowiązuje system prawa precedensowego. Oznacza to – mówiąc w pewnym uproszczeniu – że wyrok jednego sądu wydany w danej sprawie nie wiąże innych sądów. Nie muszą więc one orzekać w taki sam sposób. Owszem, rozstrzygnięcia wydawane przez Sąd Najwyższy zawsze cieszą się sporym prestiżem i poważnie wpływają na zapatrywania sądów niższych instancji, ale w żadnym razie nie przesądzają o rozstrzygnięciu. 

W związku z tym sądy rozstrzygają sprawy samodzielnie i nie muszą kierować się orzeczeniami innych sądów, nawet Sądu Najwyższego. Zresztą wymienione powyżej wyroki znajdują się w zdecydowanej mniejszości i naprawdę istnieją niewielkie szanse na to, że zagoszczą w orzecznictwie. To oczywiście dobra wiadomość dla wszystkich frankowiczów – nie powinni się oni obawiać przegranej przed sądem, a wytoczenie powództwa bankowi nadal jest najlepszym rozwiązaniem problemów związanych ze spłatą kredytu denominowanego lub indeksowanego do franka szwajcarskiego. Jeżeli jednak sądy rozstrzygają te sprawy samodzielnie, to co zrobić, aby wygrać? 

Jak wygrać sprawę frankową przed sądem?

W sprawach frankowych liczą się przede wszystkim argumenty. Pozew musi być naprawdę dobrze napisany i umotywowany, z precyzyjnym odniesieniem się do przepisów prawa, treści umowy kredytowej, sposobu jej wykonywania oraz zapatrywań wyrażonych przez sądy, które orzekły na korzyść frankowiczów. W tym ostatnim obszarze liczą się przede wszystkim wyroki wydane przez Sąd Najwyższy oraz Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. 

Oczywiście, skoro orzeczenia niekorzystne dla frankowiczów nie wiążą innych sądów orzekających w podobnych sprawach, to sądy te nie są również związane orzeczeniami korzystnymi dla kredytobiorców. Jednak zawsze wyrok wydany w podobnej sprawie – zwłaszcza, gdy odnosi się do dominującej linii orzeczniczej – może stanowić ważny argument na poparcie twierdzeń wyrażonych w pozwie. Z orzecznictwem trzeba się po prostu umiejętnie obchodzić, wykorzystując pojawiające się w nim twierdzenia na swoją rzecz.

Czy proces z bankiem nadal się opłaca? 

Niekiedy frankowicze, którzy dowiadują się w niekorzystnych wyrokach zapadłych w jakiś sądach – a banki często celowo nagłaśniają takie orzeczenia, aby zniechęcić kredytobiorców do wchodzenia na drogę sądową – zastanawiają się czy proces z bankiem nadal się opłaca. Na to pytanie jest tylko jedna odpowiedź: zdecydowanie tak. Wytoczenia powództwa przez frankowicza przeciwko bankowi, w którym zaciągnął on swój kredyt jest najlepszym sposobem na odzyskanie środków nadpłaconych z tytułu wykonywania nieuczciwych klauzul umownych. Natomiast z pewnością dobrym rozwiązaniem nie jest zawarcie z bankiem ugody. Rzadko kiedy opiewa ona nawet na porównywalną sumę do tej, którą można uzyskać przed sądem. 

Co dalej z orzecznictwem w sprawach frankowych? To musisz wiedzieć!

Rzeczywiście w ostatnim czasie Sąd Najwyższy wydał trzy wyroki niekorzystne dla frankowiczów. Ale w niczym nie zmienia to szans na wygranie sprawy frankowej przed sądem. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że w Polsce sądy przy orzekaniu nie są związane treścią orzeczeń innych sądów. Mają po prostu prawo zupełnie samodzielnie rozstrzygnąć sprawę. Dotychczasowe orzecznictwo – w większości zdecydowanie przychylne frankowiczom – może być dobrym argumentem dla każdego kredytobiorcy. Jednak argumenty z wyroków trzeba umieć dobrze wykorzystać, do czego przydaje się specjalistyczna wiedza prawnicza. Bez niej frankowicz może mieć problemy z wygraniem swojej sprawy. Natomiast dla prawnika doświadczonego w prowadzeniu spraw kredytowych skonstruowanie pozwu, który doprowadzi do wygranej kredytobiorcy nie stanowi większego problemu. 

Co myślisz?

Jak można wygrać z Bankiem Millenium? Case study wygranej kilkudziesięciu tysięcy złotych

WIBOR stanowi wskaźnik w dużej mierze decydujący o wysokości oprocentowania kredytów i pożyczek

Jak uzyskać zabezpieczenie przeciwko Bankowi ING? Nasi prawnicy odpowiadają